25 sierpnia 2012

Życie w scrum-ie

Metodologia scrum-owa, jest pełna wspaniałych frazesów i jestem w stanie uwierzyć, że gdzieś tam istnieje sobie taka utopijna wyspa, gdzie jej zasady się sprawdzają. Mając z nią od jakiegoś czasu styczność, stwierdzam, że obowiązkowym aktorem w całym tym procesie powinien być psychiatra.

Przynajmniej w polskich warunkach, jest to coś co zawsze będzie spotykało niesamowity opór. Jesteśmy przyzwyczajani do bycia indywidualistami. Mimo wszystko instynkt podpowiada, że potrzeba nam wyraźnej hierarchii jak w stadzie. Lubimy awansować w jej szeregach, czy to przez strącenie kogoś z góry, czy to przez walkę z kimś na dole. A to wszystko, ta cała piramidka, bez przywódcy, bo przywódca jest wrogiem wszystkich, pierwszym do wyeliminowania.

Najwyraźniej każdy z nas dąży do autodestrukcji...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz